piątek, 16 września 2016

Just take a ride

 
Hej!
Nie mogę uwierzyć, że upłynęły aż dwa tygodnie od poprzedniego posta. Gdzie mi uciekł ten czas? Sama nie wiem, ostatnio robi to coraz częściej. Chciałabym się z Wami dzisiaj jednak podzielić krótką historią dnia wczorajszego. 

Wróciłam do domu około 16. Potrzebowałam chwili odpoczynku. Chwila zamieniła się w kilka godzin. Nienawidzę gdy tak się dzieje, ale o 19 stwierdziłam, że w końcu przyszedł czas, aby zabrać się za sprawy związane ze szkołą. Długi odpoczynek jednak nie pomógł. Nic mi nie wchodziło do głowy, spanikowałam wiedząc już, że ten wieczór nie będzie łatwy. Zaczęłam płakać- odrobinę za mocno jak na taką drobnostkę, ale przynajmniej dzięki temu poczułam się lepiej. Lepiej wciąż nie oznaczało dobrze. Nagle w mojej głowie pojawiło się jedno słowo: rower. Chciałam je wyrzucić z myśli, tłumacząc sobie, że nie mam czasu na przejażdżkę. Ten mały głosik był chyba jednak silniejszy ode mnie. Zignorowałam wszystko i wbrew planom zasiadłam przed kierownicą mojego dwukołowca. Wzięłam telefon i słuchawki, włączyłam muzykę, która zawsze daje mi kopa do działania i pojechałam przed siebie. Taka krótka wyprawa miała dla mnie zbawienny wpływ. Chyba sobie nie zdawałam z tego sprawy, dopóki nie wróciłam z czerwonym nosem i uśmiechem na ustach do domu. Ilość pracy domowej nie zmalała. A mimo wszystko nie była już aż tak przerażająca. 

To nie był pierwszy raz, kiedy rower pomógł mi w uporządkowaniu sobie pewnych rzeczy w głowie. Pamiętam, że w dniu powrotu z wakacyjnego obozu to on był moim towarzyszem przez kilka godzin. Nie potrzebowałam spotkania z drugą osobą. Wystarczyła samotna przejażdżka po osiedlu, aby wiele rzeczy zaczęło nabierać nowego sensu. A może one ten sens miały od zawsze, tylko po prostu gdzieś o nim zapominałam?

Aż trudno mi uwierzyć w to, że jako dziecko nie lubiłam jeździć na dwóch kółkach. Największą frajdę w tym temacie sprawiał mi wtedy śliczny, różowy kolor mojego rowerka. Na barwie się jednak kończyło, a na wycieczki rowerowe jeździłam może trzy razy do roku. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że dwa lata temu spróbowałam przekonać się do takich wypraw. Dzisiaj? Jestem w nich zakochana. 

Przyjacielem nie musi być człowiek. Ja znalazłam go w rowerze, choć nie wiem jak głupio by to nie brzmiało. Taka jest jednak prawda- czasem kiedy nie mogę zrozumieć samej siebie, właśnie on pomaga mi znaleźć nowe spojrzenie na wszystko. Jest jednocześnie na wyciągnięcie ręki. A gdy wyciągnę do niego rękę, zaprowadzi mnie w miejsca, których uroku wcześniej nie dostrzegałam. Mogę się przy nim śmiać, mogę przy nim płakać. I czuję, że to właśnie jego będzie mi brakować całą zimę. Jak dobrze, że za kilka miesięcy znów będę mogła chodzić na rower codziennie.






|Kombinezon- H&M| Kurtka jeansowa-?| Espadryle- Bershka|

Miłego dnia! xx

8 komentarzy:

  1. ciekawe klimatyczne zdjęcia.Ja na rowerze też uwielbiam jeździć zawsze mnie to odstresuje.
    julie-s-wordl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie zawsze tak mam, że kiedy przyjdę do domu i trochę odpocznę, nawet nie zdążę zauważyć a już muszę się brać za naukę. Cudowne zdjęcia, stylizacja i rower! :)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Zapraszam do siebie: slowandminimal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty rowe,a ja spacerki z pieskiem :)

    http://treamicii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie! Wiadomo, każdy lubi coś innego, ważne, aby odnaleźć to "swoje" coś. Pozdrawiam! x

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia ! Ja zazwyczaj wychodzę na rolki jeśli muszę się totalnie wyładować:D http://xartday.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja dawno rowerem nie jeździłam :( Muszę to nadrobić :)
    Anonimoowax - Klik

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku,ale cudowne zdjęcia!
    http://klaudencja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia. Dla mnie aktywnosć fizyczna -rower, spacer, siłownia - to najlepszy odstresowywacz - pozwala choć na chwile zapomnieć o tym, co mnie meczy w danej chwili a po godzinie czy dwóch mogę spojrzeć na sprawy z zupelnie innej perspektywy.
    Pozdrawiam,
    normxcore

    OdpowiedzUsuń