niedziela, 24 lipca 2016

Polish seaside

Od kilku tygodni jestem całkowicie w rozjazdach. Tym razem piszę do Was znad Bałtyku. I choć może zabrzmi to nieco pocztówkowo, chcę Was z tego miejsca bardzo serdecznie pozdrowić! Uwielbiam przebywać nad morzem, choć zawsze takie wakacje wyobrażam sobie nieco inaczej niż rzeczywiście one wyglądają. Przykładowo, planowałam zrobić tu mnóstwo ślicznych zdjęć. W rezultacie aparat towarzyszył mi może dwa razy podczas przechadzek. Codzienna jazda na rowerze również okazała się wyzwaniem- chyba przyszedł czas przyznać przed samą sobą, że lenistwo po prostu wygrało. Mimo wszystko, podobno najlepsze wspomnienia powstają niespodziewanie i spontanicznie. Dlatego wręcz się cieszę, że pozwoliłam planom nieco się zmienić, zamiast ślepo za nimi podążać bez względu na chęci. 

Tak jak pisałam wcześniej, nie udało mi się zrobić tysięcy zdjęć, ale mam ich przynajmniej kilkadziesiąt. Małą częścią z nich podzielę się z Wami poniżej. 

Dajcie mi znać, jakie wrażenie na Was wywierają polskie plaże i nadmorskie miejscowości. Można się spotkać z rozbieżnymi opiniami na ten temat, więc jestem ciekawa, jak Wam się tu wypoczywa!



Mama nieświadomie też zapozowała do zdjęcia!




Buziaki xx

niedziela, 17 lipca 2016

Happiness looks gorgeous on you

 Hej! Jak się macie? x


Dzisiaj przychodzę do Was z porcją zdjęć z warszawskich fontann. Pogoda w stolicy jest ostatnio dość zmienna- raz słońce samo wygania mnie na dwór, innego dnia patrzę przez okno, jak na zewnątrz szaleje burza.

Wybierając się na miasto, sama nie wiedziałam, co na siebie założyć. W końcu zdecydowałam się na bluzę, którą noszę głównie w okresie jesiennym. Odkopałam ją jednak z dna szafy i wiedziałam, że to będzie dobry dzień. Napis na bluzie sam się prosi o uśmiech!

Oczywiście, pogodowo nie trafiłam idealnie. Momentami było mi o wiele za gorąco, ale wiem też, że czasem byłoby mi za zimno, gdybym nie miała na sobie nic cieplejszego. Na szczęście deszczy udało się uniknąć. Był to zdecydowanie jeden z lepszych dni w tym tygodniu. Mogę tylko podziękować przyjaciółce Oli, że w końcu zaciągnęła mnie na fontanny, na które od dawna chciałam iść!



Bluza- H&M | Spodnie- H&M | Buty- Converse | Okulary-?

wtorek, 12 lipca 2016

Two weeks of different life

Znacie to uczucie, kiedy wracacie z ulubionego obozu i czujecie tylko pustkę? Nie jesteście w nastroju z nikim rozmawiać, a jedyne o czym myślicie, to miejsce i ludzie, z którymi spędziliście dwa tygodnie. Właśnie tak czuję się teraz. Kilka dni temu wróciłam z wyjazdu, na którym byłam po raz piąty i niestety ostatni- w przyszłym roku wiek nie pozwoli mi pojechać tam po raz kolejny. Muszę przyznać, że w tym roku ta poobozowa depresja trwa u mnie wyjątkowo długo. Strasznie tęsknię za Serwami, w których spędziłam te dwa tygodnie i oczywiście za ludźmi, których poznałam. Mimo wszystko, gdy słucham obozowych piosenek, oglądam zdjęcia czy też przypominam sobie zabawne sytuacje z tego miejsca, uśmiech sam ciśnie mi się na usta. 


Mam wrażenie, że te coroczne obozy są dla mnie małą przerwą od codziennej rzeczywistości. Spędzam dwa tygodnie z ludźmi, z którymi nie miałam do czynienia nigdy i z ludźmi, których mam szansę zobaczyć tylko raz w roku podczas tych wyjazdów. Grafik każdego dnia nagle staje się zapełniony przeróżnymi zajęciami, a ja cieszę się, bo w końcu nie ma tu miejsca na moje rozbałaganienie i codzienne rozmyślania, co pożytecznego mogę zrobić. Może dlatego jest mi tak trudno przestawić się po powrocie na dawny tryb funkcjonowania. Mam świadomość, że już nie zostanę obudzona białoruską muzyką, nie będę ubierać się w pośpiechu, aby zdążyć na poranny rozruch. Mówią, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Czy mogę więc Serwy nazwać moim drugim domem?


Obóz to dla mnie trudny temat do poruszania na blogu, choć brzmi dość lekko. Chcę, aby to, co działo się w Serwach, zostało w Serwach i w mojej pamięci, a nie na stronie internetowej. Dlatego nie rozwodzę się tu nad każdym szczegółem wyjazdu. Jednocześnie dni spędzane na tych obozach były najbardziej wyczekiwanymi dniami każdych moich wakacji, a nie chciałam ich tu całkowicie pominąć, skoro stanowią dla mnie coś tak ważnego.


Mimo tego, że w Serwach spędziłam świetne 13 dni, naprawdę stęskniłam się za blogowaniem! Taka przerwa dobrze zrobiła- teraz mogę wrócić tu ze świeżym umysłem i dwukrotnie większą motywacją. Widzimy się niedługo! Miłych wakacji xx